Chapter 2.3. Konsekwencje

2 stycznia 1991 (poniedziałek)

wyjaśnienie, które miało być pożegnaniem
brzmi blado na moich nieżywych ustach
twój zapach krzyczy troską i niepokojem
zasłaniam się przed twą bliskością 
ustawieniem mebli, prawd i tajemnic

tylko
nie potrafię

mur między nami pęka od lekkiego dotknięcia

i przez tę chwilę, gdy jesteś obok mnie
naprzeciw świata, który chce pożreć moją duszę
wierzę, że jestem w stanie wygrać

wybaczysz mi, Tim?

miasto tej nocy jest niedorzecznie kolorowe
wpasowuje się lekko w rytm nocnego życia
łatwo, za łatwo, pojawia się marzenie 
o wyścigu, wygranej, życiu…

Paniczny lęk przed światłem
docierającym przez koce
drzwi, 
ściany
i ziemię
koi dopiero jej obecność

… rozpaczliwie czekałam, Mary Elizabeth